Ostatnio gdzieś przeczytałam, że dzieci przedszkolne bardzo mało lepią z plasteliny, wykonują mało prac manualnych, za to dużo klikają, "dżojstikują". W rezultacie rączka jest sztywna, niewyćwiczona i dziecko ma problemy z nauką pisania.
Tak więc, zrobiliśmy próbę z plasteliną. Miałam pewne obawy, bo Szymek wszystko bierze do buzi, więc jest to zabawa wymagająca 100% uwagi i kontroli.
Samo lepienie może nie okazało się najciekawsze, ale za to wkładanie plasteliny do pojemniczków, grupowanie kolorami to już było bardzo zajmujące.
Proponuję lepienie odłożyć na kolejne zabawy, a na pierwszy raz pokazać kolory, naszykować jakieś małe pojemniczki (np po jogurtach). Na dnie pudełka ułożyć plastelinę i poprosić dziecko o dołożenie kolejnych kawałków/kulek w pasującym kolorze. I tak ze wszystkimi kolorami. Można dać dziecku jakieś dodatkowe rekwizyty jak foremki, łyżeczkę, którą można rozgniatać plastelinę.
Ja wykorzystałam jeszcze okazję i ulepiłam kilka warzyw, Szymek za nimi nie przepada, więc oswajam temat kiedy tylko mogę.
środa, 1 grudnia 2010
Plastusie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz